czwartek, 22 sierpnia 2013

Rozdział-XI-Nowy Przyjaciel?

Nowy Przyjaciel?

Czuję, że zbliża się ta chwila w której Kamila i Dorota zostaną zneutralizowane przez naszą małą konspirację do której niedawno dołączyła Manuela i Jakub.Ostatni dzień pobytu nad morzem zbliżał się nie uchronię, tym samym rosną szanse na "nawrócenie" Weroniki, będziemy musieli naprawić to co w tej chwili niszczą tamte dziewczyn.Jest już czwartek, zgodnie z planem za trzy dni wracamy do domu.Dzień rozpocząłem od porannego "ogarnienia się, gdy już skończyłem udałem się na śniadanie i oczywiście jak to ja, zamyśliłem się
-Przepraszam?, mogę się dosiąść?
Zamrugałem oczami wyrwany z zamyślenia, po tym krótkim akcie spojrzałem na chłopaka, który stał przede mną
-Jasne, siadaj-Uśmiechnąłem się przyjaźnie 
-Przepraszam, że przeszkadzam-Powiedział siadając
-Nie przeszkadzasz i tak nic nie robiłem
Gdy przyjrzałem się dokładniej był on Azjatą, o szczupłej sylwetce.Chciałem się mu dłużej po przyglądać lecz uprzedził mnie pytaniem
-Ubrudziłem się na twarzy?
-Co?, nie, nie jesteś brudny
-To dlaczego mi się przyglądasz?
-Nie często widuję Azjatów
-Po pierwsze, jestem pół Azjatą 
-Pół?
-Tata jest polakiem a mama Koreanką, po drugie, nazywam się Erwin
-Rodrigo
-O czym myślałeś za nim cię ocknąłem?
-Muszę mówić?
-Próbowałem cię ocknąć z pięć minut, chyba mi się należy
-Aż tak długo?
-Tak
Po tym jak mój nowy znajomy nalegał abym mu opowiedział o sobie, zgodziłem się.
-Tylko słuchaj uważnie, bo nie mam zamiaru powtarzać
Kilka dni przed zakończeniem roku szkolnego moja ciocia przyprowadziła dziewczynę o imieniu Weronika, od razu się w niej zakochałem, ale na początku nie zdawałem sobie z tego sprawy.Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, było całkiem przyjemnie.Następne dwie noce śniłem o niej, wtedy zdałem sobie sprawę, że ją kocham i od tamtego momentu była moją boginią, moim dziełem sztuki.Następnie był koniec roku szkolnego i miałem tu przyjechać z przyjaciółmi.Klaudia miała jednak warunek od wujka, mianowicie musiało przyjechać więcej osób...Weronika się zgodziła.Później był po wypadzie na miasto z moją rodziną, spotkałem się z dziewczyną na kładce, wtedy dowiedziałem się, że ma chłopaka i mój świat legł w gruzach, następnego wieczora poznałem Sebastiana, jak się później okazało był on bratem bliźniakiem Weroniki.W ten wieczór postanowiłem walczyć o moje dzieło sztuki.Wyjazd odbył się prawidłowo i po kilku godzinach w pociągu dotarliśmy tutaj.Wieczorem przy ognisku według planu zadaliśmy cios w nic nie świadome serce Weroniki, wcześniej powodując, że zerwał z nią chłopak.Następnego dnia miałem już dziewczynę, nieświadom tego, że niedługo pojawi się srebrnooka dziewczyna, która wszystko zniszczy...potem poznałem Kamilę, Dorotę i Manuelę, później te dwie pierwsze zniszczyły mój związek...Kamila pocałowała mnie na oczach Weroniki, od tamtego czasu moja była dziewczyna, przy małej pomocy Kamili i Doroty zaczęła psuć swój wygląd i charakter.
-I to tyle z mojej opowieści
-Musze przyznać, że brzmi to trochę nie realnie
-Naprawdę?
-Tylko trochę-po tych słowach zaśmiał się
Nim się obejrzałem stał przy mnie Mateusz z talerzem kanapek i zaspanym wzrokiem
-Mogę się przysiąść?-wydukał zaspanym głosem
-Tak, to jest Erwin-wskazałem w stronę nowego znajomego
-Mateusz
Kolejna osoba przysiadła się do mnie, było widać, że moi towarzyszę mają wiele wspólnych tematów, co mnie cieszyło, ponieważ nie chciałem dziś za bardzo rozmawia.Po prostu siedziałem i słuchałem jak moi znajomi dyskutują na przeróżne tematy.
                               ***
Słońce dopiero rozpoczynało swą wędrówkę po niebie, gdy dwie postacie biegły po plaży, jedną z tych postaci była dziewczyna o blond włosach do ramion, teraz spiętych w kucyk, miała ona tak źle kojarzące się srebrne oczy, drugą postacią był pies rasy Husky.W pewnym momencie zatrzymali się i teraz powolnym krokiem zmierzali do domu.
-Na dzisiaj koniec-powiedziała zmęczona-Ciekawe co teraz robi Erwin, trochę boję się żeby sobie nie narobił kłopotów -powiedziała z troską w głosie.
Pies wiernie szedł przy swojej pani, nie spuszczając jej ze swoich dwukolorowych oczu, wykonywał każde jej polecenie, widać było, że pomiędzy tą dwójką jest bardzo silna więź.Byli już przy pensjonacie, kiedy zauważyli trzy dziewczyny wyśmiewające starszą kobietę.Musiała zareagować, ponieważ tak kazało jej wychowanie, Stanęła w obronie staruszki.Udało się jej.Oczywiście nie obyło się bez wulgarnych słów ze strony rudowłosej.Po tym akcie heroizmu, znów skierowali się w stronę pensjonatu
                             ***
-Mówiłem ci przecież, że jestem mistrzem
-Ale to tylko głupie karty i nie jesteś mistrzem, po prostu masz szczęście-Powiedział obrażony Mateusz
Do mojego stolika dosiadł się jeszcze Damian, po nim Klaudia i Sebastian a na końcu Manuela.Podczas gdy Mateusz i Erwin grali w makao, ja słuchałem o nowościach w sprawię Weroniki, te informację przemycał Sebastian.Spojrzałem na Erwina i pomyślałem czy może być kolejnym sprzymierzeńcem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz