czwartek, 22 sierpnia 2013

Rozdział-VII-Ogień

Ogień
Wyszedłem cicho z pokoju Weroniki pozostawiając ją pod opieką jej brata.Sam udałem się do swojego pokoju wypocząć.O godzinie dziesiątej wujek Klaudii zorganizował śniadanie dla gości, było całkiem miło i przyjemnie wcale nie zdziwiła mnie nieobecność Weroniki, Sebastiana i Marcina, jedyne co mnie zaniepokoiło to to, że nigdzie nie widziałem Klaudii.Minęła już godzina od posiłku a mojej przyjaciółki nadal nie było widać, szczerzę mówiąc zaczynałem się martwić ale nie poszedłem do jej pokoju, sam nie wiem dlaczego po prostu miałem swoje zasady które mówiły, że do pokoju dziewczyny bez zaproszenia się nie wchodzi.Wypytałem wszystkich ludzi ale nikt jej nie widział oprócz Damiana który rozmawiał z nią przez drzwi i z tego co wywnioskowałem z jego słów to moja przyjaciółka źle się czuję po wczorajszej imprezie.Po słowach Damiana uspokoiłem i postanowiłem resztę dnia spędzić na relaksie, lecz nie było mi to dane, ponieważ do altanki w której planowałem się zdrzemnąć weszło moje ulubione rodzeństwo wesoła Weronika i dumny Sebastian.Dziewczyna niemalże podbiegła i przytuliła mnie, wyszeptała do mojego ucha "ja ciebie też", gdy usłyszałem te słowa zaczerwieniłem się to co przed chwilą usłyszałem jest dowodem na to iż Weronika słyszała wczoraj jak wyznałem jej miłość.

-Czy to znaczy, że będziesz moją dziewczynom ?

-Tak, to chyba właśnie to znaczy

-Szybko się pozbierałaś

-To zasługo mojego brata, zaraz po tym jak wyszedłeś z mojego pokoju, obudziłam się i długo porozmawiałam z Sebastianem

-W skrócie, wyjaśniłem jej wszystko co było trzeba i bardzo się ucieszyła na wieść, że się w niej zakochałeś

Staliśmy jeszcze tak objęci przez chwilę, następnie cała trójka usiadła na ławce w altance

                               ***

Klaudia otarła spuchnięte od płaczu oczy, wzięła spodnie i powolnym ruchem założyła je na trzęsące się nogi, spojrzała w lustro w łazience ale nie widziała tam już siebie tylko straszydło na twarzy którego było widać zmęczenie i wielki ból.Dziewczyna powolnym krokiem wyszła z pokoju w którym panowała nieprzenikniona ciemność, widząc to światło zmrużyła oczy i ruszyła na poszukiwanie Rodriga i reszty przyjaciół.Klaudia szukała w pokoju swojego przyjaciela, w stołówce, nad jeziorem i w salonie, ciągle w ręku trzymając swój telefon komórkowy...

                              ***

Nieznajoma rudowłosa dziewczyna siedziała na ławce przy jeziorze i zgrabnymi ruchami ręki malowała coś w zeszycie, jej uwagę przykuła płacząca na pniu dziewczyna.Sumienie kazało podejść i zaproponować pomoc, pomiędzy jękami rozpaczy dało się wychwycić słowa, srebrno oka wskazała na altankę i powiedziała

-Domyślam się, że tam są twoi przyjaciele

Zapłakana dziewczyna spojrzała na altankę

-S-Skąd wiesz

-Domyśliłam się, ostatnio do altanki weszło dwóch chłopaków a wcześniej jeszcze jeden chłopak z dziewczyną

-Dziękuję, nazywam się Klaudia

-Kamila-dziewczyna uśmiechnęła się przyjaźnie

Rudowłosa wróciła na ławkę jeszcze przez chwilę obserwując jak nowo poznana dziewczyna powolnym krokiem zmierza do altanki, potem znów wróciła do rysowania krajobrazu

                               ***

Siedzieliśmy już dobrą godzinę w altance w międzyczasie dołączyli do nas Damian i Mateusz.Jeden z moich przyjaciół przyniósł ze sobą gitarę i umilał nam czas przyjemną muzyką, naglę w wejściu pojawiła się Klaudia, była w opłakanym stanie i to było widać.Dziewczyna szybkim i zdecydowanym krokiem podeszła do mnie i przystawiła mi do twarzy swój telefon, w jej oczach widziałem łzy rozpaczy.

-Zobacz to dostałam dziś rano

Przejąłem telefon od mojej przyjaciółki i przeczytałem wiadomość, po chwili zdębiałem, to była wiadomość od Kuby, chłopaka Klaudii, napisał w sms, że z nią zrywa bo we Włoszech znalazł sobie lepszą 

-Bardzo dojrzałe-odpowiedziałem cicho

Klaudia zaczęła płakać na co natychmiast zareagował Sebastian, który ją objął i usadowił obok siebie po przeciwnej stronie Weroniki.Chłopak próbował ją uspokoić takimi słowami jak "już dobrze", "jestem przy tobie" ale tylko dwa słowa spowodowały, że Klaudia spojrzała na niego z nadzieją

-Naprawę-zapytała cicho

-Tak, zakochałem się w tobie odkąd wszedłem wtedy do pokoju i zobaczyłem cię pierwszy raz 

Ale Klaudia nie chciała w to tak łatwo uwierzyć, lecz po kilku godzinnych próbach zasnęła w objęciach Sebastiana.

                              ***

-Całkiem przystojny ten zielonooki prawda?Alekto

Pies radośnie zaszczekał jakby dając potwierdzenie.

-Wracajmy

Gdy dziewczyna wracała do pensjonatu jej rude włosy rozwiewały się we wszystkie strony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz