czwartek, 22 sierpnia 2013

Rozdział-IX-Dwie Erynie i jeden Anioł

Dwie Erynie i jeden Anioł

Zaczyna się pierwszy dzień ostatniego tygodnia pobytu w pensjonacie, zdaliśmy sobie sprawę, że ani razu nie byliśmy nad morzem, Klaudia uznała to za niedopuszczalne i po obiedzie idziemy na plaże, z tego co mi wiadomo Sebastian i Klaudia są już razem, może moja przyjaciółka dopuściła do siebie miłość a może po prostu chciała żeby Sebastian się uspokoił.Poranek mijał nam spokojnie spędzałem go z Weroniką i przyjaciółmi ale również z trzema nowo poznanymi dziewczynami.Klaudia zarządziła iż czas zacząć się zbierać i ruszyć w kierunku morza, w tle słyszałem jęki niezadowolenia, szczerzę mówiąc sam wolałem zostać w pensjonacie ale przecież z władczą Klaudią nie można było dyskutować i tak kolejną godzinę zmarnowaliśmy idąc nad morze, mieliśmy tam swoje "miejsce” do którego nikt nie przychodził przez co było tylko nasze, rozbiliśmy mały obóz, zorganizowaliśmy ognisko i Damian jak zwykle umilał nam czas grając na gitarze.Słońce chowało się już za horyzont dając nam nieoceniony widok.
 
                                  ***

-Emm Kamila?

-Tak?

-Co ty do licha zamierasz teraz zrobić?

-Niby z czym?

-Nie z czym tylko z kim, chodzi mi o tego chłopaka

-Dalej będziemy trzymały się naszego planu

-Ale ten chłopak ma dziewczynę

-Byłemu chłopakowi Doroty chyba nie przeszkadzało by podrywać inne

-Jesteś wredna

-Bo wymaga tego sytuacja

-Nie chcę mi się już z tobą gadać

Manuela po tych słowach skierowała się w kierunku ogniska i rozbawionego towarzystwa, gdy szła minęła się z Dorotą niewiedzącą o rozmowie koleżanek, w czasie kiedy się mijały nie zamieniły ze sobą żadnego słowa.

-Co jej się stało?

-Nie wiem-odpowiedziała nie patrząc się na swoją koleżankę-Jak ci poszło?-powiedziała poważnym tonem

-Wspaniale ten głupek łapie wszystkie moje przynęty 

-Świetnie!

-A tobie jak idzie?

-Właśnie idę wprowadzić mój plan w życie, trzymaj kciuki

-Jak zawszę

-Musisz gdzieś odciągnąć Weronikę 

-Oki, coś się znajdzie by ją zająć

Obie dziewczyny skierowały się w stronę ogniska.

                              ***

Atmosfera była bardzo przyjemna, dało się odczuć bryzę pochodzącą od morza, jak i tę uspokajające odgłosy fal, siedziałem przy mojej dziewczynie rozmawiając z nią o wszystkim i oni czym, mieliśmy tyle tematów do rozmów i ciągle przybywało nowych, czułem się taki szczęśliwy przy moim aniele, lecz nagle nasz spokój został zakłócony przez Kamilę i Dorotę 

Rodrigo-Kamila powiedziała przeciągając ostatnie litery mojego imienia

Hmm?-opowiedziałem tak od niechcenia 

Zanim zdążyłem się zorientować Weronika i Klaudia szły w stronę morza

-Przeszedł byś się ze mną?

-Cóż no nie wiem

-No proszę, będziesz tu sam siedział?

Po krótkiej chwili zastanowienia zgodziłem się na spacer z tą pustą lalą.Szliśmy tak w ciszy brzegiem Bałtyku, ciepła woda przyjemnie obmywała nasze stopy a bryza owiewała twarz

-Rodrigo?

-Słucham?

-Wiesz, że jesteś całkiem przystojny

-Dzięki-wyczułem, że rozmowa toczy się w złym kierunku

-Co powiesz na mały romans?

-Muszę ci odmówić jestem wierny swojej dziewczynie

-Żaden chłopak nie jest tak stuprocentowo wierny 

-Może jestem wyjątkiem 

-Będę czekała na odpowiedź

Dziewczyna zawróciła i truchtem pobiegła w stronę ogniska a ja zastanawiałem się czy ta dziewczyna jest tak głupia a może nie rozumie po polsku, w końcu i ja zawróciłem w stronę ogniska, lecz po chwili spotkałem idącą w moim kierunku Manuelę.Była to niską i szczupła dziewczyna o ślicznej twarzy i przyjemnym charakterze, w zupełności nie pasowała do swoich zarozumiałych przyjaciółek, zawszę ubierała się elegancko i często się uśmiechała z tego co wiedziałem tylko ona z tej całej trójki ma chłopaka, czyżby kiedyś była taka sama jak one, czy miłość potrafi aż tak zmienić człowieka? Manuela ostrzegła mnie o całym planie jej przyjaciółek i o tym żebym pod żadnym pozorem nie zostawał sam na sam z Kamilą.Razem wróciliśmy do naszych przyjaciół, Weroniki i Doroty nadal nie było, zastanawiałem się o czym one mogą rozmawiać, po około dwudziestu minutach moja ukochana wróciła.O godzinie dwudziestej drugiej wszyscy wracaliśmy już do pensjonatu, chciałem zostać wyjaśnić z Kamilą sprawę tego romansu nawet nie zauważyłem kiedy staliśmy sami na pomoście.Gdy zacząłem jest wszystko tłumaczyć ona po prostu pocałowała mnie…byłem zaskoczony, szybko ją odepchnąłem i wróciłem do budynku

                              ***

 

-Widzisz Weronika nie kłamałam mówiąc, że Rodrigo cię zdradza-Powiedziała hardo dziewczyna

-A-Ale to nie możliwe, przecież my się kochamy-odpowiedziała siedząc na trawie cała zapłakana i w pamięci mając swojego chłopaka całującego się z inną dziewczyną

-Nie martw się pomożemy ci, Kamila chciała ci tylko udowodnić jaki jest twój chłopak na prawdę-powiedziała to siadając koło niej a potem obejmując w akcie pocieszenia

                                ***

Siedziałem na kanapie w salonie pensjonatu i zamarłem gdy usłyszałem słowa Manueli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz