Dwie Erynie i jeden Anioł
Zaczyna się pierwszy dzień ostatniego tygodnia pobytu w pensjonacie,
zdaliśmy sobie sprawę, że ani razu nie byliśmy nad morzem, Klaudia
uznała to za niedopuszczalne i po obiedzie idziemy na plaże, z tego co
mi wiadomo Sebastian i Klaudia są już razem, może moja przyjaciółka
dopuściła do siebie miłość a może po prostu chciała żeby Sebastian się
uspokoił.Poranek mijał nam spokojnie spędzałem go z Weroniką i
przyjaciółmi ale również z trzema nowo poznanymi dziewczynami.Klaudia
zarządziła iż czas zacząć się zbierać i ruszyć w kierunku morza, w tle
słyszałem jęki niezadowolenia, szczerzę mówiąc sam wolałem zostać w
pensjonacie ale przecież z władczą Klaudią nie można było dyskutować i
tak kolejną godzinę zmarnowaliśmy idąc nad morze, mieliśmy tam swoje
"miejsce” do którego nikt nie przychodził przez co było tylko nasze,
rozbiliśmy mały obóz, zorganizowaliśmy ognisko i Damian jak zwykle
umilał nam czas grając na gitarze.Słońce chowało się już za horyzont
dając nam nieoceniony widok.
***
-Emm Kamila?
-Tak?
-Co ty do licha zamierasz teraz zrobić?
-Niby z czym?
-Nie z czym tylko z kim, chodzi mi o tego chłopaka
-Dalej będziemy trzymały się naszego planu
-Ale ten chłopak ma dziewczynę
-Byłemu chłopakowi Doroty chyba nie przeszkadzało by podrywać inne
-Jesteś wredna
-Bo wymaga tego sytuacja
-Nie chcę mi się już z tobą gadać
Manuela po tych słowach skierowała się w kierunku ogniska i rozbawionego towarzystwa, gdy szła minęła się z Dorotą niewiedzącą o rozmowie koleżanek, w czasie kiedy się mijały nie zamieniły ze sobą żadnego słowa.
-Co jej się stało?
-Nie wiem-odpowiedziała nie patrząc się na swoją koleżankę-Jak ci poszło?-powiedziała poważnym tonem
-Wspaniale ten głupek łapie wszystkie moje przynęty
-Świetnie!
-A tobie jak idzie?
-Właśnie idę wprowadzić mój plan w życie, trzymaj kciuki
-Jak zawszę
-Musisz gdzieś odciągnąć Weronikę
-Oki, coś się znajdzie by ją zająć
Obie dziewczyny skierowały się w stronę ogniska.
***
Atmosfera była bardzo przyjemna, dało się odczuć bryzę pochodzącą od morza, jak i tę uspokajające odgłosy fal, siedziałem przy mojej dziewczynie rozmawiając z nią o wszystkim i oni czym, mieliśmy tyle tematów do rozmów i ciągle przybywało nowych, czułem się taki szczęśliwy przy moim aniele, lecz nagle nasz spokój został zakłócony przez Kamilę i Dorotę
Rodrigo-Kamila powiedziała przeciągając ostatnie litery mojego imienia
Hmm?-opowiedziałem tak od niechcenia
Zanim zdążyłem się zorientować Weronika i Klaudia szły w stronę morza
-Przeszedł byś się ze mną?
-Cóż no nie wiem
-No proszę, będziesz tu sam siedział?
Po krótkiej chwili zastanowienia zgodziłem się na spacer z tą pustą lalą.Szliśmy tak w ciszy brzegiem Bałtyku, ciepła woda przyjemnie obmywała nasze stopy a bryza owiewała twarz
-Rodrigo?
-Słucham?
-Wiesz, że jesteś całkiem przystojny
-Dzięki-wyczułem, że rozmowa toczy się w złym kierunku
-Co powiesz na mały romans?
-Muszę ci odmówić jestem wierny swojej dziewczynie
-Żaden chłopak nie jest tak stuprocentowo wierny
-Może jestem wyjątkiem
-Będę czekała na odpowiedź
Dziewczyna zawróciła i truchtem pobiegła w stronę ogniska a ja zastanawiałem się czy ta dziewczyna jest tak głupia a może nie rozumie po polsku, w końcu i ja zawróciłem w stronę ogniska, lecz po chwili spotkałem idącą w moim kierunku Manuelę.Była to niską i szczupła dziewczyna o ślicznej twarzy i przyjemnym charakterze, w zupełności nie pasowała do swoich zarozumiałych przyjaciółek, zawszę ubierała się elegancko i często się uśmiechała z tego co wiedziałem tylko ona z tej całej trójki ma chłopaka, czyżby kiedyś była taka sama jak one, czy miłość potrafi aż tak zmienić człowieka? Manuela ostrzegła mnie o całym planie jej przyjaciółek i o tym żebym pod żadnym pozorem nie zostawał sam na sam z Kamilą.Razem wróciliśmy do naszych przyjaciół, Weroniki i Doroty nadal nie było, zastanawiałem się o czym one mogą rozmawiać, po około dwudziestu minutach moja ukochana wróciła.O godzinie dwudziestej drugiej wszyscy wracaliśmy już do pensjonatu, chciałem zostać wyjaśnić z Kamilą sprawę tego romansu nawet nie zauważyłem kiedy staliśmy sami na pomoście.Gdy zacząłem jest wszystko tłumaczyć ona po prostu pocałowała mnie…byłem zaskoczony, szybko ją odepchnąłem i wróciłem do budynku
***
-Widzisz Weronika nie kłamałam mówiąc, że Rodrigo cię zdradza-Powiedziała hardo dziewczyna
-A-Ale to nie możliwe, przecież my się kochamy-odpowiedziała siedząc na trawie cała zapłakana i w pamięci mając swojego chłopaka całującego się z inną dziewczyną
-Nie martw się pomożemy ci, Kamila chciała ci tylko udowodnić jaki jest twój chłopak na prawdę-powiedziała to siadając koło niej a potem obejmując w akcie pocieszenia
***
Siedziałem na kanapie w salonie pensjonatu i zamarłem gdy usłyszałem słowa Manueli.
***
-Emm Kamila?
-Tak?
-Co ty do licha zamierasz teraz zrobić?
-Niby z czym?
-Nie z czym tylko z kim, chodzi mi o tego chłopaka
-Dalej będziemy trzymały się naszego planu
-Ale ten chłopak ma dziewczynę
-Byłemu chłopakowi Doroty chyba nie przeszkadzało by podrywać inne
-Jesteś wredna
-Bo wymaga tego sytuacja
-Nie chcę mi się już z tobą gadać
Manuela po tych słowach skierowała się w kierunku ogniska i rozbawionego towarzystwa, gdy szła minęła się z Dorotą niewiedzącą o rozmowie koleżanek, w czasie kiedy się mijały nie zamieniły ze sobą żadnego słowa.
-Co jej się stało?
-Nie wiem-odpowiedziała nie patrząc się na swoją koleżankę-Jak ci poszło?-powiedziała poważnym tonem
-Wspaniale ten głupek łapie wszystkie moje przynęty
-Świetnie!
-A tobie jak idzie?
-Właśnie idę wprowadzić mój plan w życie, trzymaj kciuki
-Jak zawszę
-Musisz gdzieś odciągnąć Weronikę
-Oki, coś się znajdzie by ją zająć
Obie dziewczyny skierowały się w stronę ogniska.
***
Atmosfera była bardzo przyjemna, dało się odczuć bryzę pochodzącą od morza, jak i tę uspokajające odgłosy fal, siedziałem przy mojej dziewczynie rozmawiając z nią o wszystkim i oni czym, mieliśmy tyle tematów do rozmów i ciągle przybywało nowych, czułem się taki szczęśliwy przy moim aniele, lecz nagle nasz spokój został zakłócony przez Kamilę i Dorotę
Rodrigo-Kamila powiedziała przeciągając ostatnie litery mojego imienia
Hmm?-opowiedziałem tak od niechcenia
Zanim zdążyłem się zorientować Weronika i Klaudia szły w stronę morza
-Przeszedł byś się ze mną?
-Cóż no nie wiem
-No proszę, będziesz tu sam siedział?
Po krótkiej chwili zastanowienia zgodziłem się na spacer z tą pustą lalą.Szliśmy tak w ciszy brzegiem Bałtyku, ciepła woda przyjemnie obmywała nasze stopy a bryza owiewała twarz
-Rodrigo?
-Słucham?
-Wiesz, że jesteś całkiem przystojny
-Dzięki-wyczułem, że rozmowa toczy się w złym kierunku
-Co powiesz na mały romans?
-Muszę ci odmówić jestem wierny swojej dziewczynie
-Żaden chłopak nie jest tak stuprocentowo wierny
-Może jestem wyjątkiem
-Będę czekała na odpowiedź
Dziewczyna zawróciła i truchtem pobiegła w stronę ogniska a ja zastanawiałem się czy ta dziewczyna jest tak głupia a może nie rozumie po polsku, w końcu i ja zawróciłem w stronę ogniska, lecz po chwili spotkałem idącą w moim kierunku Manuelę.Była to niską i szczupła dziewczyna o ślicznej twarzy i przyjemnym charakterze, w zupełności nie pasowała do swoich zarozumiałych przyjaciółek, zawszę ubierała się elegancko i często się uśmiechała z tego co wiedziałem tylko ona z tej całej trójki ma chłopaka, czyżby kiedyś była taka sama jak one, czy miłość potrafi aż tak zmienić człowieka? Manuela ostrzegła mnie o całym planie jej przyjaciółek i o tym żebym pod żadnym pozorem nie zostawał sam na sam z Kamilą.Razem wróciliśmy do naszych przyjaciół, Weroniki i Doroty nadal nie było, zastanawiałem się o czym one mogą rozmawiać, po około dwudziestu minutach moja ukochana wróciła.O godzinie dwudziestej drugiej wszyscy wracaliśmy już do pensjonatu, chciałem zostać wyjaśnić z Kamilą sprawę tego romansu nawet nie zauważyłem kiedy staliśmy sami na pomoście.Gdy zacząłem jest wszystko tłumaczyć ona po prostu pocałowała mnie…byłem zaskoczony, szybko ją odepchnąłem i wróciłem do budynku
***
-Widzisz Weronika nie kłamałam mówiąc, że Rodrigo cię zdradza-Powiedziała hardo dziewczyna
-A-Ale to nie możliwe, przecież my się kochamy-odpowiedziała siedząc na trawie cała zapłakana i w pamięci mając swojego chłopaka całującego się z inną dziewczyną
-Nie martw się pomożemy ci, Kamila chciała ci tylko udowodnić jaki jest twój chłopak na prawdę-powiedziała to siadając koło niej a potem obejmując w akcie pocieszenia
***
Siedziałem na kanapie w salonie pensjonatu i zamarłem gdy usłyszałem słowa Manueli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz