Rodrigo
Znów stoję przed lustrem, blond włosy, zielone oczy, szczupła sylwetka, podkrążone oczy.Tak to byłem ja…za oknem pogoda była piękna ja jednak siedziałem w domu i to nie dlatego, że jestem jakimś maniakiem komputerowym tak naprawdę komputera prawię nie używam za to mój brat trochę za bardzo i z tego powodu był trochę "puszysty” hah żeby puszysty on wyglądał jak chodzący pączek, ma na imię Robert i był moim o rok młodszym bratem.Około godziny piętnastej przyjechała nasza ciocia Aneta była to drobniutka kobieta po pięćdziesiątce z typu stara panna z kotem, z dumą muszę przyznać, że byłem jej faworytem, zawszę dostawałem lepsze prezenty i tak dalej, choć pomimo kilku mocnych argumentów mój brat nadal uważał, że ciocia lubi go bardziej, wolne żarty.Ciocia przywitała się z domownikami oczywiście nie obyło się bez pytań co w szkole i czy zdajemy po przesłuchaniu udała się w stronę salonu gdzie rozsiadła się wygodnie na kanapie, trochę wstyd przyznać ale dopiero wtedy zauważyliśmy, że ciocia przyprowadziła ze sobą gościa.Była to dziewczyna w moim wieku, co powiedzieć miała czarujący uśmiech na pewno, widać było, że dba o sylwetkę, niebieskie oczy były schowane za okularami ze srebrną oprawką.Ciocia naglę poderwała się z kanapy i wskazała ręką na nieznajomą a potem przemówiła
-Na śmierć bym zapomniała to jest Weronika córka mojej koleżanki
-Jestem Rodrigo-odpowiedziałem, a tamten pączek, który się do ciebie ślini to mój młodszy brat Robert
Weronika wybuchła śmiechem, a Robert zaczerwienił się ze złości, muszę przyznać, że czerpałem niewypowiedzianą korzyść z denerwowania go
Aneto mogła byś nam powiedzieć dlaczego Weronika tobie towarzyszy-w końcu zapytała moja mama
Widzisz moja droga jestem coraz starsza i mogę mieć problemy z pamięcią, a tak naprawdę to jadę do pewnego sklepu i dziewczyna musi mi pomóc bo się kompletnie na tym nie znam-Ciocia odpowiedziała spokojnym tonem
Ty się na czymś nie znasz?-Mój ojciec zadał to pytanie będą kompletnie skołowanym tym, że ciocia czegoś niewie
Ciocia prychnęła nie dając się sprowokować zaczepką mojego ojca za którym z resztą nie przepadała ale uwielbiała z nim obgadywać wszystkich ludzi jakich znają i stąd pojawiła się pewna tradycja w mojej rodzinie mianowicie w każdy czwartek Michał czyli mój ojciec i ciocia Aneta spotykali się u mnie w domu i plotkowali przy kawie i herbacie, moja mama o imieniu Daria nie popierała czwartków z plotkami, uważała to za świństwo obgadywać innych.Aneta i Weronika były u nas już godzinę i wydawało się, że wcale nie zamierzają opuścić naszego mieszkania
Mogę zająć chwilę-usłyszałem za plecami
Obróciłem się i zobaczyłem niebieskooką dziewczynę-Jasne siadaj-odpowiedziałem bez zastanowienia
Masz na imię Rodrigo to nie codzienne imię prawda?-Powiedziała z uśmiechając się przy tym
Tak, masz rację nie znam nikogo kto nosi takie samo imię jak ja-Odpowiedziałem odwzajemniając uśmiech
Jeśli mogę wiedzieć to skąd takie nietypowe imię
Moi rodzice a zwłaszcza tata interesowali się renesansem i w dniu moich narodzin tata akurat czytał o Rodrigo Borgi i tak jakoś wyszło-Ona parsknęła śmiechem, a ja zauważyłem, że mój brat patrzy na mnie z nienawiścią w oczach w końcu wstał i po kilku sekundach był już przy nas
Nareszcie wakacje co-Robert nieudolnie zaczął temat
Tak, nie mogłam się już po prostu doczekać, denerwowało mnie siedzenie w ławkach są takie nie wygodne a po za tym po co trzymać ludzi w szkole skoro i tak już są wystawione oceny, nie rozumiem
Właśnie!-Wykrzyknął Robert
Na litość Boską ciszej-Rzuciła w naszą stronę ciocia, która rozmawiała przez telefon
Rodrigo-usłyszałem głos mojej mamy dochodzący z kuchni
Muszę was przeprosić ale obowiązki wzywają-po tych słowach udałem się do kuchni gdzie okazało się, że mam poprzynosić herbatę do salonu.Przez resztę wieczoru nie wydarzyło się nic ciekawego, mój brat nadal podrywał Weronikę, która nie była nim zainteresowana, ciocia i ojciec wymieniali się spostrzeżeniami na temat rozwodu Putina, mama natomiast przy stole czytała jakąś książkę, a ja w spokoju popijałem herbatę jednocześnie rozmawiając z Weroniką i Robertem.Około godziny siedemnastej ciocia powiedziała, że muszą iść, o godzinie dziewiętnastej ciocia wyszła naprawdę, a ja mogłem się wykąpać i pójść spać, w tym dniu byłem wyjątkowo zmęczony.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń